8 Spustoszały drogi, przestano ścieszką chodzić; złamał przymierze, znieważył miasta, a człowieka za nic sobie nie ma.
9 Płakała i zwątlała ziemia; zawstydzony jest Liban i uwiądł; Saron się stał jako pustynia, i otłuczono Basan i Karmel.
10 Teraz powstanę, mówi Pan, teraz się wywyższę, teraz się podniosę.
11 Począwszy słomę, urodzicie mierzwę; duch wasz was pożre jako ogień.
12 I będą narody, jako wypalone wapno; będą jako ciernie wycięte, ogniem spalone.
13 Słuchajcie, którzyście daleko, com uczynił, a bliscy poznajcie moc moję.
14 Zlękli się na Syonie grzesznicy, strach zdjął obłudników mówiących: Któż z nas ostać się może przed ogniem pożerającym? Któż z nas ostać się może przed płomieniem wiecznym?