5 Po czym do niego powiedzieli: Oto ty się zestarzałeś, a twoi synowie nie chodzą twoimi drogami; ustanów więc, nad nami króla, aby nas sądził, jak to bywa u wszystkich narodów.
6 Lecz to się nie podobało w oczach Samuela, gdy powiedzieli: Daj nam króla, aby nas sądził! I Samuel modlił się do WIEKUISTEGO.
7 Jednak WIEKUISTY polecił Samuelowi: Usłuchaj we wszystkim głosu ludu; w tym, czego od ciebie żądają. Bowiem nie tobą wzgardzili – lecz Mną wzgardzili, bym więcej nad nimi nie panował.
8 Najzupełniej tak, jak postępowali od owego dnia, którego ich wyprowadziłem z Micraim – aż po dzisiejszy dzień, porzucając Mnie, a służąc cudzym bogom; tak też postępują i z tobą.
9 Oto teraz wysłuchaj ich głosu! Jednak nie zaniedbaj usilnie ich ostrzec i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować.
10 Tak Samuel powtórzył ludowi, który zażądał od niego króla, wszystkie słowa WIEKUISTEGO.
11 I powiedział: Oto prawo króla, który ma nad wami panować: On będzie brał waszych synów, by ich postawić przy powozie oraz przy swych rumakach, aby biegali przed jego powozem.