8 Dlatego teraz wstań i przemów do serca twoich sług! Bo przysięgam na WIEKUISTEGO, że gdy teraz nie wyjdziesz, tej nocy nie pozostanie przy tobie ani jeden człowiek. A byłoby to dla ciebie większe nieszczęście od wszystkich nieszczęść, które cię spotkały od twojej młodości – aż dotąd.
9 Zatem król wstał i usiadł w bramie. Zaś całemu ludowi doniesiono, mówiąc: Oto król siedzi w bramie. Więc cały lud, który był przy Dawidzie, przybył przed oblicze króla, zaś Israelici zbiegli, każdy do swojego namiotu.
10 Ale wynikła zwada w całym ludzie, we wszystkich pokoleniach israelskich i mówiono: Król nas ocalił z mocy naszych wrogów; to on nas wybawił z mocy Pelisztinów, a teraz uciekł z kraju przed Absalomem.
11 Zaś Absalom, którego pomazaliśmy na króla nad sobą – zginął w boju; zatem teraz, czemu się ociągamy, aby przywrócić króla?
12 Potem król Dawid posłał do Cadoka oraz do Abjatara, z tymi słowami: Pomówcie ze starszymi Judy i zapytajcie: Czemu chcecie być ostatnimi z tych, co pragną przywrócić króla do jego domu? Gdyż słowa całego Israela doszły już do króla oraz do jego domu.
13 Wy jesteście moimi braćmi, kość oraz moje ciało. Czemu chcecie być ostatnimi z tych, co pragną przywrócić króla?
14 Także Amasie oświadczcie: Niech Bóg nadal postąpi ze mną najsurowiej, jeśli nie będziesz u mnie wodzem po wszystkie dni, zamiast Joaba.