1 Pożądałem tych, co nie prosili; dałem się znaleźć tym, którzy Mnie nie szukali. Do ludu, który nie nazywał się Mym Imieniem, wołałem: Oto jestem! Oto jestem!
2 Wciąż wyciągałem Moje ręce do tego krnąbrnego narodu, co złą drogą chodzi za swoimi zamysłami.
3 Do narodu, który Mnie jątrzy zuchwale i ustawicznie, zarzynając w ogrodach ofiary oraz kadząc na cegłach.
4 Przesiadują na cmentarzach oraz nocują w zaroślach; jedzą wieprzowinę, a polewka obrzydła im w ich naczyniach.
5 Wołają: Odstąp precz, do mnie się nie przybliżaj, bo jestem świętszy od ciebie; to ci są dymem w Moich nozdrzach; ogniem, który się pali ustawicznie.
6 Oto to jest zapisane przede Mną: Nie spocznę – dopóki nie odpłacę, a odpłacę na ich łono,
7 razem, wasze winy i winy waszych ojców – mówi WIEKUISTY. Tym, co kadzili po górach i lżyli Mnie na wzgórzach; jak najszybciej, na ich łono odmierzę ich zapłatę.